Traktat o doskonałym nabożeństwie do
Najświętszej Maryi Panny
Tam, gdzie panuje Maryja, tam nie ma złego ducha. Dlatego też jednym z niezaprzeczalnych dowodów, że kogoś dobry duch prowadzi, jest to, że ma wielkie nabożeństwo do Maryi i że o Niej często myśli i mówi. Takie jest zdanie św. Germana z Konstantynopola, który uczy, że podobnie jak oddychanie jest pewnym dowodem, że człowiek nie umarł, tak częsta myśl o Maryi i wzywanie Jej miłującym sercem jest niezawodnym znakiem, że dusza nie umarła przez grzech.
Kościół i DuchŚwięty, który nim kieruje, wyraźnie mówią, że Maryja sama pokonała wszelkie herezje: Wszystkie herezje sama zniszczyłaś na całym świecie32. Toteż nie zdarzyło się nigdy, jakkolwiek umysły krytyczne sprzeciwiają się podobnemu twierdzeniu, by wierny sługa Maryi popadł w herezję albo wjakiś błąd formalny33.
Być może, że zbłądzi on bezwiednie, że uzna kłamstwo za prawdę lub ducha złego za dobrego, ale w każdym razie nie zbłądzi tak łatwo jak kto inny, a co najważniejsze, wcześniej czy później rozezna błąd materialny, jakiemu uległ. Z chwilą zaś gdy go spostrzeże nie będzie w żadnym razie upierał się przy swoim zdaniu, lecz porzuci to, w co wierzył poprzednio.
2. Ważność ślubów Chrztu świętego i ich odnawiania
W czasie Chrztu świętego - mówi św. Tomasz - przyrzekają ludzie wyrzec się szatana i jego pychy. Przyrzeczenie to - jak mówi św. Augustyn - jest największe i najuroczystsze. To samo mówią kanoniści: Najważniejszym ślubem jest ten, który składamy na Chrzcie świętym. Lecz któż dochowuje tego uroczystego ślubu? Któż dotrzymuje wiernie obietnic Chrztu św.? Czyż większość chrześcijan nie sprzeniewierza się wierności obiecanej Chrystusowi na Chrzcie św.?
Skąd pochodzi to ogólne rozprzężenie moralne, jeśli nie stąd, że żyjemy zapominając o obietnicach i zobowiązaniach Chrztu św. i że prawie nikt osobiście nie zatwierdza i nie odnawia przymierza z Bogiem, zawartego przez rodziców chrzestnych. Prawda ta jest tak oczywista, że synod w Sens (w 839 r.), zwołany w celu zaradzenia wielkiemu rozprzężeniu wśród chrześcijan, orzekł, iż główna przyczyna zepsucia obyczajów tkwi w ogólnym zapomnieniu i zaniedbaniu zobowiązań złożonych na Chrzcie św.
Toteż wspomniany synod nie znalazł lepszego środka dla zaradzenia tak wielkiemu złu nad ten, by pobudzać chrześcijan do odnawiania ślubów i obietnic Chrztu św. 32 Katechizm Soboru Trydenckiego napomina proboszczów, by przypominali i nauczali wiernych, że są związani z Panem naszym, Jezusem Chrystusem, swoim Odkupicielem i Stwórcą, i dlatego bardziej niż inni ludzie mają być Jemu poświęceni jako niewolnicy z miłości.
Jeśli zatem synody i Ojcowie Kościoła uczą, a doświadczenie potwierdza, że najlepszy środek przeciw rozprzężeniu moralnemu wśród chrześcijan polega na tym, by przypominać im zobowiązania Chrztu św. i zalecać odnawianie złożonych ślubów, czyż nie jest zatem rzeczą właściwą uczynić to w sposób doskonały przez przedstawione nabożeństwo, poświęcając się Panu naszemu przez Jego Najświętszą Matkę? Powiedziałem „w sposób doskonały”, gdyż przy wspomnianym ofiarowaniu się Panu Jezusowi posługujemy się najdoskonalszym środkiem, mianowicie Najświętszą Dziewicą.